Kurpie Kurpiowska Puszcz Zielona

.

Webmaster: Zdzisław Bziukiewicz

tel. 0607-676356

 

Dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych  w www.kurpie.com.pl jest zabronione bez zgody właściciela. Podstawa prawna: art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

 

Copyright kurpie.com.pl / Zdzisław Bziukiewicz 2007

Mazowsze stare wg. Oskara Kolberga – 1886 r.

(Fragment).

POGRZEB.

 

Okolica Pułtuska, Wyszkowa (wieś Porządzie, Pniewo): Konającemu podają lub wtłaczają gromnicę do ręki; rodzina odmawia razem z nim (ile szeptać on jeszcze może) modlitwy j pilnują tego, aby konający wymówił te słowa: Jezus, Marya, Józefie! załujcie dusy mojej! (lub: ratujcie dusę moją). Gdy zgon nastąpi, schodzą się zaraz wszyscy ze wsi bez proszenia, przeżegnują się przy ciele i odmawiają modlitwy za umarłych (dziś już z książek    drukowanych, gdyż tu tak mężczyźni jak i kobiety - z małym tylko wyjątkiem - czytać i pisać umieją). Umarłego obmywaj!!, golą i ubierają w śmiertelne szaty, to jest: w koszulę, spodnie i kamizelkę, wszakże bez sukmana; obuwają w buty bez podkówek (bo żelaza i metali chować do grobu nie można, gdyż te nie spruchnieją); a nadto bez medalików nawet święconych; jedynie kładą w skrzyżowane dłonie obrazek papierowy z wizerunkiem jakiego świętego lub świętej. Niewiastę zaś ubierają w koszulę, gorset, spódnicę, fartuch, oraz czepiec i chustkę w zawój obwiązaną; nogi obuwają w ciżemki i pończochy; szkaplerze na szyję dają tak niewieście jak i mężczyźnie. Małym dzieciom wkładają koszulkę tylko i skarpetki niciane; - wszystkim zaś pod głowę do trumny poduszkę, nie wiórami lecz sianem wypchaną.

Wszakże wrzucają, już teraz (pisano to w r. 1870) do trumny i wióry z niej, czego dawniej nie czynili. A nadto kładziono dawniej zmarłemu pod głowę piołun. Do trumny wkładają zmarłego z ławy dopiero na trzeci dzień po śmierci , przed samym pogrzebem. Gromadzą się wszyscy (podług wyrażenia tutejszego: cała okolica); i gdy mają być pochowani rodzice, wtedy dzieci kłaniają się nisko wszystkim obecnym i w imieniu zmarłych rodziców mówią do każdego: Darujcie im (rodzicom) i wybaczcie, co wam kiedy rodzice nasi w życiu swem zawinili.

Poczem wyprowadza gromada z domu ciało do pierwszego krzyża przy wsi, śpiewając chórem pieśń: Witaj Królowo Nieba itd. Od krzyża zaś wiezie mąż swą żonę, żona męża, rodzice dzieci i te rodziców, a towarzyszą im tylko blizcy krewni na cmentarz; wszyscy inni wracają od krzyża do domu. Kto był biedniejszy, to po poświęceniu ciała przed kościołem, niosą go lub wiozą prosto na cmentarz; kto bogatszym, tego ciało wprowadzonem zostaje na katafalk i na nabożeństwo pośmiertne do kościoła. Przemowy przy krzyżu niema żadnej; bywała dawniej, lecz zwyczaj ten upadł i nikt nawet treści takiej mowy dziś nie pamięta. Stypy dziś nawet u najbogatszych nie ma. Wójcicki przytacza formułkę następującą żalów wdowy przy głośnych jej łkaniach: ,,O biednaż ja, biedna sierota! jakże ja osierociała!" - i powiada, iż sposób ten wyrzekania jest obyczajem zwykłym między ludem naszym. Nie tylko przy pogrzebach zmarłych, ale nawet przy braniu parobków w rekruty, matki i siostry, odprowadzając synów i braci, w płaczliwym śpiewie swoje ogłaszają żale."

Połujański mówi: "Pogrzeb osób dorosłych u Kurpiów nowogrodzkich, (również jak i chrzciny i wesele) kończy się stypą w karczmie przy kieliszku odbytą.. Jest ona obfitą pod względem napoju, zwłaszcza tam, gdzie towarzystwa wstrzemięźliwości szczupłą tylko liczbę zdołały pozyskać dla siebie adeptów.

Dudy Puszczańskie, parafia Myszyniec. Pogrzeb w krainie Kurpiów (czyli jak mówią: na Kurpiach) nie wielkich wymaga starań i zachodów. Umarłych chowają w świątecznych szatach; dzieci w długiej białej koszulce i czapeczce o jednym kwiatku jeśli chłopiec, o kilku kwiatkach jeśli dziewczyna. Robią trumnę z czterech prostych białych desek, po części nie heblowanych; wkrótce potem kładą w nią nieboszczyka i często tegoż samego jeszcze dnia (jeśli zdążyli trumnę w tym zrobić czasie), wywożą z domu. Przy pochówku współudział księdza nader bywa rzadkim. Zwykle wyprowadzają ciało z domu do krzyża za wsią i tu je stawiają i jeden z Kurpiów ma mowę krótką, nie zawsze gładką, którą zakończa przeproszeniem w imieniu nieboszczyka wszystkich obecnych za winy, jakich się tenże względem nich za życia dopuścił. Z tamtąd wiozą nieboszczyka przed kościół, i po pokropieniu zwłok święconą wodą, udają się wprost na cmentarz (Mieszkaniec wsi ostatniej przez którą kondukt przejechał, gdy sam, jadąc wozem pustym, spotka lub ujrzy trumnę z nieboszczykiem, choćby ta nawet była w znacznej odległości (jeśli między wsią jego a cmentarzem nie ma innej wioski), przekonanym jest, ze wkrótce umrze także ktoś z jego własnej wsi, bo śmierć przeniosła się na jego wóz, szukać teraz będzie ofiary z pośród jego współmieszkańców) Tutaj dopóty daje się słyszeć płacz i narzekanie, dopóki trumny nie spuszczą, do dołu i nie przysypią piaskiem, poczem następuje cisza i zwykły obojętny spokój. Więc sprawdza się tu, że małżonek miłość po stracie żony zachowuje literalnie tylko do grobowej deski. Gdy trumna znikła i grób został zasypany, oczy wdowca błądzą, zaraz po obliczach obecnych dziewek. W tydzień też po pochowaniu żony, jedzie on już w rajby (oświadczyny) do nowej bogdanki, a w cztery tygodnie nową już wprowadza do swej siedziby małżonkę.

Po pogrzebie, pozostali po nieboszczyku, zapraszają obecnych do domu na samo tylko piwo. Niekiedy stawiają Kurpie na mogiłach krzyże drewniane; a są i tacy, którzy stawiają je nie zaraz, lecz po 5 lub 6 dopiero latach. Zdarza się więc nierzadko, że krzyż w nie właściwem postawią miejscu. Bywa bowiem, że skoro dziad grabarz zasypie dół grobowy, Kurp odchodzi i już nie dba o mogiłę, chyba że znajomi o niej mu przypomną. Obecnie, gdy kto bogatszy uczcić chce pamięć zmarłego, stawia mu krzyż żelazny osadzony na granicie, który sprowadza z Wądołka (z Prus) za 25 rubli.

Pogrzeb w krainie Kurpiów

 

 

Frywolitki i sztuka Laury Bziukiewicz
Kurpiowska Biżuteria
Kurpiowska Biesiada
Kurpiowskie ozdoby Wielkanocne
Kurpiowska Puszcz Zielona

Laura Bziukiewicz w TVP2 - Pytanie na śniadanie - Kolczyki frywolitkowe

U BURSZTYNA - Moda na Mazowsze

Muzeum Kurpiowskie w Wachu

Lekcje i pokazy

Facebook - sklepik EtnoKurpie

Cennik

Biblioteka kurpiowska

Regulaminy

Foto - Muzeum

Aktualności - blog

Facebook - Muzeum Kurpiowskie w Wachu

U szewca i rymarz

W domu

W zagrodzie

U stolarza i cieśli

U kowala

Kontakt z nami

Jak do nas dojechać

W stajni i powozowni

Tkactwo

Strój

Rzemiosło

U bartnika

kurpie.com.pl/

strona główna

Muzeum Kurpiowskie w Wachu

Lekcje i pokazy

Jak do nas dojechać

Kontakt z nami

Kurpie - Puszcza Zielona

Zdzisław Bziukiewicz

Galeria Foto z Kurpi

Wyroby ludowe z Kurpi

Bursztynowe wyroby z Kurpi

Laura Bziukiewicz

Historia i etnografia Kurpi

Folklor Kurpiowski

Gwara Kurpiowska

Bursztyn Kurpiowski

Skanseny i muzea

Wielkanocne Etno-Kurpie

Etno-Kurpie na choinkę

Prasa, TV, filmy o nas

www.frywolitka.pl